niedziela, 17 sierpnia 2014

Kosmetyczne zakupy z kilku ostatnich tygodni.


Kosmetyczka kobiety nie może świecić pustkami, więc skoro było denko, muszą być też i zakupy. Do koszyka lądowały głównie rzeczy bez których mój dzień się nie obędzie - no, chyba że przychodzi tzw. "dzień paszteta" i nie chce mi się chociażby wstać z łóżka, ale takich ostatnimi czasy staram się unikać na siłę:P. W mojej całej bieganinie między pracą i domem staram się codziennie znaleźć chociażby pół godziny dla siebie - czy to na zwykły make up czy też pielęgnację ciała. I moja skóra dobrze na tym wychodzi no i ja od razu lepiej się czuję ;-)
Bez zbędnego niedzielnego gadania, siedząc przy kubku kawy przedstawię Wam co nieco:


* Żel pod prysznic Isana pomarańcza i grapefruit - tu mi się zdarzyła przykra niespodzianka i o takim zapachu mam przy okazji torebkę oraz notes... Ale zapach bardzo przyjemny dla nosa :)
* Żel pod prysznic Palmolive z olejkiem z makadamii i ekstraktem z kakao - mam hopsia ostatnimi czasu na punkcie makadamii!
* Maseczka do włosów przeciwdziałająca zniszczeniom dla włosów suchych Schwarzkopf
* Podkład matujący Stay Matte Rimmel
* Żel & pianka do golenia o zapachu brzoskwini Isana
* Matujący krem nawilżający na dzień Nivea - wróciłam z przeprosinami do mojego ulubieńca.
* Peeling morelowy Soraya (skóra tłusta i trądzikowa)
* Żel peelingujący z abssorbującym węglem Garnier.

Któraś z Was używała tych produktów?? Jesteście ciekawe recenzji? Coś już zdążyłam wypróbować i drukuję dla Was osobny post! 
Tymczasem życzę Wam miłej niedzieli, korzystajcie z ostatnich cieplejszych dni!

12 komentarzy

  1. Też kupiłam peeling Soraya :) miałam ten kremik Nivea. Lubiłam go:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te kremy są takim małym uzależnieniem:P

      Usuń
  2. Mam 3 z tych rzeczy :) Żel z Isany, podkład Rimmel (ładnie kryje) i żel do twarzy :) Jestem z nich zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład od Rimmel polubiłam za krycie, które towarzyszy mi dość długo jak na tak niską cenę - jednak chyba wybrałam zbyt jasny odcień, który w Rossie wydawał się być idealny...

      Usuń
  3. pianki do golenia Isana - taniocha, ale super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam droższych za ok. 20 złotych i działają podobnie jak Isana, więc przepłacać nie będę, bo nie ma sensu. No i ta woń brzoskwinki ;-)

      Usuń
  4. Nie znam żadnej z Twoich nowości, żel z Isany w tej wersji chętnie bym wypróbowała, gdyby nie moje gigantyczne prysznicowe zapasy ;)
    PS. Świetny masz nagłówek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne trochę jest to, że u mnie na półce stoją aktualnie tylko dwa żele pod prysznic - bardzo lubię mieć wybór wśród zapachów :)

      Co do nagłówka to robota Anki z bloga zjemciklapki.blogspot.com ;-)

      Usuń
  5. Z Isany wolę piankę niż żel, ale oby dwa produkty strasznie mi się znudziły, zapach strasznie męczył po pewnym czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wypróbowałam tylko piankę i dosyć mi się podoba. Co do zapachu to lubię często zmieniać kosmetyki ze względu na nudę, więc zobaczymy jak z pianką będzie tym razem ;-)

      Usuń
  6. Bardzo lubię ten peeling morelowy ;). Pianki z Isany również używałam, ale jednak nie sprawdziły się do końca u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianka zyskała moją sympatię, aczkolwiek żel wywołuje u mnie już trochę mniej entuzjazmu ;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy Twój komentarz - moderacja służy kontrolowaniu komentarzy, aby móc na każdy odpisać nie przegapiając nikogo z Was.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy jedynie w przypadkach spamu.




SZABLON BY: Panna Vejjs.