piątek, 8 maja 2015

2w1, czyli oczy i usta & paznokcie - Rossman -49%


 


 Żeby nie zadręczać Was wpisami o Rossmanie, kiedy hasło -49% wyskakuje z każdego możliwego kąta blogosfery, postanowiłam połączyć te dwa wpisy w jeden. Oczywiście rozważam jeszcze jeden wpis dotyczący tego, ale o tym w późniejszym czasie :). Promocja ta była dla mnie doskonałą okazją, żeby wypróbować kosmetyki, które zawsze chciałam mieć u siebie i nie pluć w brodę sobie, że wydałam na nie majątek, a nie spisały się u mnie najlepiej. Lakiery do paznokci sobie odpuściłam, ponieważ w czerwcu, kiedy skończy się nawał w pracy, planuję powrócić do nakładania żelu i się też w tym podszkolić, więc były mi one całkowicie zbędne :). Za to widać po moich nowinkach, że powoli zaczynam się przekonywać do intensywniejszych kolorów na ustach co mnie bardzo zadowala :). Jeśli jesteście ciekawe co podczas akcji wpadło do mojego koszyka to zapraszam do przejrzenia wpisu!


OCZY

Tutaj postawiłam głównie na silnie trzymające się #1 na blogach innych dziewczyn oprócz eyeliner od Maybelline - polowałam na Black Lacquer od L'oreala jednak zostały dwie sztuki i to w dodatku pootwierane, więc odpuściłam. Pierwszy wpadł do mojego koszyka eyeliner w żelu ScandalEyes Rimmela jednak kilka miesięcy temu nabyłam podobny tej samej firmy (Waterproof Gel Eyeliner) i w ciągu kilku tygodniu był nie do nakładania, ponieważ kosmetyk zrobił się dziwny pod względem konsystencji. Natychmiastowo otrzeźwiałam i zmieniłam zdanie :) Czy na dobre? Dokładniej przybliżę Wam ten produkt niebawem... :).


Eyeliner Lasting Drama Maybelline % 17,74 zł (34,79)
Tusz do rzęs 2000 Calorie MaxFactor % 17,34 zł (33,99)
Podkręcający tusz do rzęs Pump up Lovely (tutaj ceny nie podam, ponieważ kupowała mi go jedna ze znajomych :))
Tusz do rzęs The Colossal Volum' Express Maybelline % 17,33 zł (33,99)

USTA & PAZNOKCIE

Lakiery do paznokci całkowicie sobie odpuściłam, więc tą strefę pomijamy skupiając się na ustach. Na mojej liście zakupów obowiązkowo był błyszczyk, jedna z nowości Rimmela, Oh my gloss!. Przy moich dużych ustach szminki z matowym wykończeniem wypadają o wiele lepiej. Podczas gdy w pracy oraz na co dzień rezygnuję z ciężkich szminek i mocniejszych odcieni na rzecz delikatnych balsamów czy też błyszczyków, na wieczorne wyjścia chcę mieć mocniej zaznaczone usta. Z racji tego że mam dość małą ilość intensywnych kolorów szminek w swojej kolekcji postanowiłam odrobinę ją powiększyć ;-)


Błyszczyk Oh my gloss! Rimmel % 10,70 zł (20,99)
Szminka Lasting Finish by Kate 05 Rimmel % 11,22 zł (21,99)
Długotrwała pomadka Matte Intense 2 Wibo % 5,09 zł (9,99)



Szczerze? Cieszę się, że promocja kończy się już 11, poważnie :D. Do Rossmana mi na całe szczęście już nie po drodze, a ja i tak tyle podczas tych wizyt przetraciłam na kolorówkę i pielęgnację jak nigdy, więc biorę pod uwagę życie o samym chlebie i wodzie/sprzedanie nerki (niepotrzebne skreślić :D). Teraz na 2-3 miesiące mam spokój z zakupami :).

A jak u Was buszowanie po Rossmanie i innych drogeriach? Nasycone promocjami? Miłego dnia kochane :)).

wtorek, 5 maja 2015

Goodbye my lovers & hello my friends, czyli denko i nowości z kwietnia! :)


Witajcie! Z racji tego iż w kwietniu za dużo nie zaszalałam z używaniem produktów oraz z zakupami postanowiłam połączyć je tym razem w jednym wpisie. Jest to ostatni wpis comiesięczny przedstawiający zużycia - od teraz będą pojawiały się co dwa miesiące, żeby nie zaśmiecać tym zbyt mocno bloga :). Ciekawe jak spisały się poszczególne produkty? W dalszej części opisówka jak bardzo zadowolona z nich byłam :).


Szampon do włosów Garnier Fructis Vitamin Force Fresh włosy przetłuszczające się i normalne - recenzja.
Szampon do włosów Dove Damahe Solutions - kremowy szampon, bardzo dobrze się pienił przy czym był niesamowicie wydajny jak na 250ml opakowanie. Nawilżał moje włosy, były miękkie nawet bez stosowania odżywki czy jakichkolwiek masek. Może kiedyś kupię go ponownie :)
Maseczka do włosów przeciwdziałająca zniszczeniom Schwarzkopf Gliss Kur - moje już drugie opakowanie o którym pisałam w denku wcześniejszym:).


Peeling do twarzy Love Me Green - recenzja.
Żurawinowe masło do ciała The Body Shop (miniaturka) - prezent od Moni, bardzo przyjemnie mi się go używało, delikatnie nawilżał skórę mojego ciała, aczkolwiek nie uważam, żeby warto mi było wydawać tyle pieniędzy na mazidło. Jeśli ujrzę go na ciekawej promocji kupię, na razie będę się okręcała wśród tańszych zamienników :).
Antyperspirant Dove - delikatny zapach, dobrze odświeżał. Mam jednak swoją ulubioną Rexonę i na razie nie planuję z niej rezygnować :). 
Kremowy żel pod prysznic Palmolive olejek z Makadamii oraz ekstrakt z kakao - idealny na relaksujące prysznice przy których mogłam się odprężyć dzięki przyjemnemu zapachowi. Nawilżał delikatnie skórę tak więc mogłam sobie odpuścić poranne balsamowanie, pewnie ponownie trafi do mojego koszyka :).


Błyszczyk do ust XXL Lip Sensation Wibo - niezbyt trwały błyszczyk nadający jednak fajnej lśniącej tafli, za tak niską cenę (ok. 7 złotych) przymykam na oko na co półgodzinne poprawianie i kupię ponownie :).
Podkład do twarzy Lasting Finish 25 HR Rimmel - ładnie maskował delikatne niedoskonałości, na twarzy utrzymywał się jednak o ponad połowę krócej niż obiecany czas producenta. Na twarzy delikatnie ciemniał po nałożeniu, więc nie jestem pewna czy się skuszę na niego w przyszłości.
Korektor do twarzy Wake me up Rimmel - tą serię bardzo lubię! I podkład jak i korektor, który spisywał się u mnie idealnie - dobrze maskował sińce pod oczami, drobne niedoskonałości ukrywał przed światem :). Polowałam na niego podczas promocji w Rossmanie, niestety nie dostałam odpowiadającego mi odcienia...

A teraz czas na to co kobietki lubią najbardziej, czyli nowości!! :P


Kolorówka upolowana (dosłownie i w przenośni!!) podczas akcji -49% w Rossmanie o której wspominałam w tym wpisie.


Pędzel do pudru Elite - zamierzam skompletować pędzle Hakuro, jednak w międzyczasie postanowiłam kupić ten pędzel z polecenia znajomej ponieważ był mi jakiś potrzebny na już.
Żele pod prysznic Isana - u mnie pojawiają się one w nowościach kosmetycznych standardowo :), tanie, ładne zapachy, żel dla mnie jest tylko żelem tak więc nie omijam tych z tańszej półki.
Wzmacniająca włosy maska Kallos Banana - natrafiałam na nią za każdym razem przeglądania Waszych blogów, potrafiłam więc wypróbować i ja :).

Przy robieniu zdjęć cieszyłam się, że kwiecień minął spokojnie pod względem zakupów, jednak po weekendzie majowym nadrobiłam to dwukrotnie. Stwierdzam, że mam wszystko, więc na jakiś czas muszę odpuścić, bo zauważyłam sama z siebie, że zdecydowanie przesadziłam... Zobaczymy na jak długo będę miała takie zdanie :P.






SZABLON BY: Panna Vejjs.