Witajcie! Po godzinie 12 stałam się właścicielką listopadowego pudełeczka z małym opóźnieniem, ponieważ wczoraj dotarło już ono do większości dziewczyn. Problemów było co nie miara, kurier zostawił ją u sąsiada nie wiadomo którego, ku mojemu zaskoczeniu rano podjeżdża Siódemka pod dom i okazuje się, że moja paczka w ogóle nie zawitała w moim miejscu zamieszkania, ponieważ był jakiś błąd, achhh... Ale koniec z tym, przejdźmy do przyjemniejszej części Glossyboxa:) Pudełko listopadowe jest moim drugim i bardzo mnie zaskoczyło swoją zawartością, którą przedstawiam Wam poniżej:)
Najlepszy moment w tym wszystkim zdecydowanie! :P
Oto co znalazłam w pudełeczku:
- Próbka zapachu Katy Perry Killer Queen
- Szampon do włosów farbowanych Essensity Schwarzkopf (z tym słabo, bo ważność jest do 12/13, ale szampon i tak zdążę wykorzystać do końca)
- Modelujący koncentrat wyszczuplający Tołpa (z tego jestem zadowolona, bo tego typu cudeńka zawsze lubiłam testować i porównywać! ;))
- Nawilżający balsam do ust Balance Me - upppps, według mnie duży ubytek jak na nowy kosmetyk, z tego co wiem w większości paczuszkach tak było
- Serum idealizujące Vichy 3ml
- Rozświetlający krem wygładzający Vichy 15 ml
- Cień do powiek Emite Make Up
Anulowałam subskrypcję, ale ze względu na to listopadowe pudełeczko chyba ponownie się włączę do akcji choćby z ciekawości na to czy Glossy w grudniu pójdzie również w tym kierunku. Mam nadzieję! Tymczasem uciekam szykować się do pracy, pracuję do godziny 24, a później już tylko wizja wolnego weekendu:) Miłego dnia dziewczyny!
Muszę i ja się zastanowić nad tym GlossyBoxem :)
OdpowiedzUsuńPlanują drugą turę wysyłek tego listopadowego, naprawdę warto;)
UsuńJak dla mnie zawartość super ;)
OdpowiedzUsuńLepiej niż super, do teraz się nim jaram jak małe dziecko zabawką:P
Usuńno muszę przyznać że ciekawa zawartość :)
OdpowiedzUsuń