poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Nivea Creme Care, Krem do oczyszczania twarzy.

Dziś przedstawię bliżej jedną z nowości Nivea jaka pojawiła się kilka tygodni temu na drogeryjnych półkach. Nivea kojarzy mi się z dzieciństwem: zapach tradycyjnego kremu, który po prostu musiał być zawsze w szafce i działał na wszystko. Wraz z czasem kiedy już trochę wyrosłam z wieku dziecięcego zaczęły też rosnąć moje wymagania dotyczące pielęgnacji i odkryłam, że świat Nivea na jednym produkcie się nie kończy. Tym razem więcej będzie o kremie do oczyszczania twarzy - usiądź wygodnie i zapraszam do przeczytania mojej opinii na jego temat.


W miękkiej plastikowej tubce otrzymujemy 150ml kremu, dzięki któremu zdaniem producenta skutecznie oczyścimy skórę twarzy bez jakichkolwiek podrażnień i nawilżymy ją. 


Konsystencja kremu jest zdecydowanie lżejsza niż w przypadku tradycyjnego kremu, zapach nie trudno odgadnąć - z błogiego dzieciństwa :). Przed pierwszym nałożeniem obawiałam się, że krem aż nadto będzie wchłaniał się w moją skórę i parafina znajdująca się w produkcie mnie najzwyczajniej zapcha. Po myciu twarzy kremem nie zauważyłam jednak, żeby pojawiły się jakiekolwiek wypryski czy też inne niespodzianki, parafina nie zaszkodziła mojej cerze - muszę wspomnieć, że przy mojej suchej jest ok jednak z cerą tłustą mogą być już małe problemy... Kosmetyk jest przeznaczony dla każdego typu cery co jak wiadomo nie istnieje, ponieważ jak wiadomo każda z nas ma zupełnie inne potrzeby. U mnie może by lepiej się sprawdził jakby trochę zmieniony skład (podany na końcu wpisu dla ciekawskich) pomógł stworzyć kilka wariantów dla każdego osobnego rodzaju cery.


Moja opinia:
Szczerze powiedziawszy pieniądze wyrzuciłam w błoto - zupełnie zbędny produkt. Nie oczyszcza tak dokładnie jakbym sobie tego życzyła, nie pomaga w usuwaniu resztek makijażu. Nazwa krem oraz zastosowanie tego produktu podpowiadało mi, że moja skóra będzie również nawilżona i nie będę potrzebowała nałożenia porcji tradycyjnego kremu. Zaskoczeniem dla mnie było gdy zauważyłam, że nie dość że po nawilżeniu ani śladu (produkt na całe szczęście też nie wysuszał) to dodatkowo moja skóra była strasznie ściągnięta i czułam się niekomfortowo. Ja swój produkt zdenkuję pewnie jako krem do depilacji, może na tym punkcie nie zawiedzie... :P. Z spuszczoną głową wrócę do swoich starych ulubieńców do mycia twarzy, a ten krem będę omijać w drogeriach.

Skład: Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Methylpropanediol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Glyceryl Stearate, Panthenol, Cetyl Palmitate, Lanolin Alcohol, Octyldodecanol, Decyl Glucoside, Sodium Carbomer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol, BHT, Parfum.

Cena: ok. 14 złotych/ 150ml
Dostępność: m.in. drogerie Rossman

Dziewczyny miałyście z nim do czynienia? Może u Was zajął szczególne miejsce na półce w łazience i używacie go z namiętnością? 

Urlopujecie czy jeszcze przed tą dobrocią? Ja po całym tygodniu laby wracam do świata żywych i próbuję się rozkręcić, żeby normalnie funkcjonować - jeszcze w poniedziałek... Faktycznie ten dzień tygodnia należy do niesamowicie ciężkich :D Buziaki!

14 komentarzy

  1. Nie przepadam za tą firmą.. większość kosmetyków się u mnie nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dotychczas mam pecha na wszelakie ich nowości - moje stare stałe pozycje tej firmy jak najbardziej są ok... :)

      Usuń
    2. Ja dotychczas mam pecha na wszelakie ich nowości - moje stare stałe pozycje tej firmy jak najbardziej są ok... :)

      Usuń
  2. Moja cera nie lubi produktów nivea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja cera lubi ich kremy - nawilżający oraz regenerujący na noc (ten drugi bomba, próbuję nowości, ale i tak zawsze do niego wracam). A poza nimi i dwufazówką do oczu chyba nie mam na ten czas innych ulubieńców :)

      Usuń
  3. Sporo o nim czytałam, ale sama nie pokusiłam się o spróbowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed zakupem również i skusiło mnie to, że opisywany był w samych superlatywach...

      Usuń
  4. U mnie się w ogóle nie sprawdza :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiałam się, że jestem jakaś super wymagająca nie zauważając jakichkolwiek efektów, ale chyba się myliłam ;-)

      Usuń
  5. fajnie, że Twojej cerze nie szkodzi parafina, mojej może również nie jednak bardzo jej nie lubię i unikam jej w kosmetykach, szczególnie tych do twarzy . piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kosmetykach do twarzy zwracam uwagę na to, żeby każdy nie był naszpikowany parafiną, bo wiadomo co za dużo to niezdrowo, ale jej dawka raz na jakiś czas nie działa na mnie tak jak na większość dziewczyn.
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. tradycyjny krem Nivea rządzi u mnie do dziś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim domu nie może go zabraknąć :D Ja już teraz używam go raz na jakiś czas do ciała, ale zawsze wracam ;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy Twój komentarz - moderacja służy kontrolowaniu komentarzy, aby móc na każdy odpisać nie przegapiając nikogo z Was.
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy jedynie w przypadkach spamu.




SZABLON BY: Panna Vejjs.