niedziela, 28 lutego 2016

Co u mnie znalazło swój dom, czyli nowości z lutego. | BALEA, LOVELY, WIBO, BELL, LIRENE.



Która z nas kobietek nie lubi nowości kosmetycznych? Lubię ten dreszczyk emocji, który mi towarzyszy podczas otwierania i testowania kupionych przeze mnie nowinek, swatchowania, sprawdzania ich trwałości, itp. Osobiście bardzo lubię oglądać tego rodzaju wpisy na Waszych blogach, a ostatnio nawet się złapałam na tym, że czasem mi się zdarza już sięgać wzrokiem po kartkę i długopis, żeby w razie móc zapisać moją zachciankę na kolejne zakupy w drogerii :). W lutym postawiłam nacisk na kolorówkę, ponieważ pielęgnacji mam full (a to dostałam, jakieś zapasy jeszcze nieotwierane), więc próbowałam się pohamować. Z dnia na dzień coraz bardziej zauważam u siebie objawy wymówek "kolorówkę się używa, nie zużywa"..., więc używam! ;-)


Przeciwłupieżowy szampon do włosów Balea (woda miętowa & bambus)
Mimo, że tą markę uwielbiam to z szamponami do włosów nie miałam wcześniej styczności - zawsze miałam swoje marki i innych trochę bałam się użyć, żeby nie uzyskać efektu tępych włosów, ale też i dostępność była w mojej okolicy kiepska. Teraz mam i chętnie już go używam!
Żel pod prysznic Balea (Cool Blossom i Frozen Breeze)
Dwie limitki, które powalają mnie zapachami! Zarówno Cool Blossom z aromatem kwiatów neroli i pomarańczy jest bardzo fajny jak i Frozen Breeze, w którym zapach mrożonych malin i fiołków mnie powala. Ten drugi należy do słodszych zapachów, ale jednak nie jest zbyt nachalny. Czuję, że i tym razem na ich żelach się nie zawiodę co mi się rzadko zdarzało :).

Odżywka do suchych i zniszczonych włosów Oil Repair Spulung Balea Proffesional
Tutaj zaliczyłam powrót do przeszłości - używałam już tej odżywki jakiś rok, może dwa lata wstecz. Kupiłam ją ze względu na zapatrzenie się w moje włosy i tegoroczne dbanie o nie, ponieważ jakiś czas temu ich kondycja była w tragicznym stanie!! Po innych blogach widziałam, że chyba nie jestem jedyna pokładając w niej nadzieje :).
Błyskawiczna maska rozświetlająco-upiększająca Illumi Corrector oraz witaminowa maska intensywnie nawilżająca Vitamin Energy Lirene
Spontaniczny rzut do koszyka na zakupach (to powinni wprowadzić jako dyscyplinę sportową, byłabym mistrzem!). W tym momencie muszę też ukazać skruchę, ponieważ kupiłam nie słysząc o nich kompletnie nic, a ze względu na to, że przyciągnęły mnie opakowanie ;-).
I teraz coś co koteczki lubią najbardziej :))


Zestaw do stylizacji brwi Eyebrows Creator Lovely
O brwi dbam sama, nawet o regulację, bo chyba padłabym z niepokoju gdybym miała się oddać w czyjeś ręce. Całkowicie zrezygnowałam z henny, ponieważ przy moich ciemnych brwiach jest ona zbędna i przede wszystkim zależy mi na nadaniu im kształtu. Od jakiegoś czasu przebieram w produktach do brwi i testuję, tak też wpadł w moje ręce zestaw od Lovely w którym mam wszystko co potrzebne w jednej paletce.

Rozświetlający róż do policzków Candy Colours Bell (Biedronka - odcień 01 i 02)
Jedne z limitek, które weszły w ofertę Biedronkową do szafy Bell. Mają za zadanie rozświetlić nasz makijaż i moje serducho te dwa odcienie już podbiły :). Wkrótce więcej na ich temat!

Pomadka do ust z długotrwałą formułą Lips To Kiss Wibo (nr 1)
Bardzo lubię kredki z tej serii, tym razem w kompletnie odmienionym opakowaniu. Bardzo mi się podoba to w jakim kierunku idzie ta marka i mam nadzieję, że będzie coraz to prężniej się rozwijać.

Korektor rozświetlający pod oczy oraz korektor maskujący przebarwienia i niedoskonałości cery Lovely
Szukałam czegoś idealnego pod oczy co zakryje moje sińce, ponieważ mogę być wyspana, a one i tak są cały czas przy mnie - taka już moja natura. O tym czy znalazłam cudo wśród tych dwóch maskujących nowinek dowiecie się niebawem.

Paletka cieni do powiek Dark Nude Lovely
Tą paletkę bliżej pokazywałam Wam w poprzednim wpisie, o tutaj.

A jak Wam udał się już prawie miniony miesiąc? Zacisnęłyście pasa czy może poszalałyście między drogeryjnymi półkami? Ja myślę, że marzec będzie równie owocny w kolorówkę, ponieważ wśród nowości pojawi się na wiosnę mnóstwo produktów godnych wypróbowania :)
Miłej niedzieli! :*
czwartek, 25 lutego 2016

Paleta cieni Lovely Dark Nude - swatche oraz kilka zdań na jej temat.


Witajcie w czwartkowe popołudnie! Jeszcze trochę i weekend, ja już go wyczekuję z tupiącymi nogami :). Mimo, iż dziś jeszcze do pracy to czuję się bardzo dobrze (mimo małego lenia;)), z moim zdrówkiem też już znacznie lepiej, więc pomyślałam, że już czas najwyższy się z Wami powitać.

Od kilku tygodni stawiam w makijażu codziennym na podkreślenie oczu. Oprócz stałych elementów mojego zestawu makijażowego składającego się z tuszu oraz eyelinera jest też od niedawna najnowsza paletka cieni do powiek Dark Nude od Lovely. Miałam już jakiś czas temu do czynienia z jaśniejszą wersją kolorystyczną, która wylądowała u mojej młodej, więc postanowiłam wypróbować i tą.


W plastikowym pudełeczku wykonanym z nie najlepszej jakości plastiku otrzymujemy 12 cieni - 3 matowe oraz reszta połyskujących z czego możemy wykonać idealny makijaż na co dzień czy też wieczorowe smoky eyes. Cienie są mocno napigmentowane, płacąc za nie 15 złotych obawiałam się, że kolory bez uprzednio nałożonej bazy będą nie będą mocno widoczne jednak nawet bez niej dają śmiało radę. Nałożone na bazę potrafią spokojnie utrzymać się cały dzień w pracy bez potrzebnych poprawek co byłoby dla mnie uciążeniem, żeby całą paletkę nosić ze sobą w torbie. Cienie fajnie się nakłada, dobrze suną po powiece jednak jak to zwykle bywa pacynka dołączona do paletki na niewiele się zdaje i trzeba zaopatrzyć się w jakiś pędzelek. Jedna rzecz której mogę się przyczepić to brak lusterka - lubię mieć wszystko pod ręką (wkrótce też o produkcie All in 1 do brwi! taka jestem leniwa... ;-)). Podsumowując ja jestem z niej zadowolona. 
Paletka idealnie nadaje się do makijaży dziennych, podstawowych, ale i też tych z pazurem. Kwota 15 złotych nie jest górą pieniędzy, a otrzymujemy dość dobry produkt, który może zadowolić. 
Poniżej możecie sprawdzić sobie swatche kolorów!


I na koniec jeszcze informacje zawarte na nalepce z tyłu m.in.: propozycja wykonania smoky eye czy też miejsce produkcji - swoją drogą zastanawia mnie to czemu większość produktów od Wibo (tak, Lovely pochodzi od tej firmy) jest produkowana w PRC jakby nie można było gdzieś w Europie, czasem mi się zapala lampka czy aby na pewno nie skończę z jakimś brzydkim uczuleniem skoro chinskie...


Macie już ją u siebie? Ja z racji tego, że ostatnio moje zbiory cieni do powiek się mocno wyszczupliły, mam ochotę nabyć kilka nowych ciekawych paletek - jesteście zainteresowane wpisem w którym przedstawię Wam moje typy na najbliższe miesiące? Buziaki!





SZABLON BY: Panna Vejjs.