Firma pojawiła się w Polsce nagle - wielkie bum! i zaczęła nam wyskakiwać nawet z lodówki. Prasa, telewizja, bloggerki jako ambasadorki LPM (poza tematem, polecam poszukać sobie w wyszukiwarce opinii dziewczyn na temat tej akcji ;-)) sprawiły, że robiąc zakupy musiałam wrzucić żel do koszyka i sprawdzić go na własnej skórze? I jak się spisał? Otóż tutaj was zaskoczę: W OGÓLE SIĘ NIE SPISAŁ :D.
Dostajemy 250 ml żelu za cenę ok. 9 złotych (skorzystałam z jednej z promocji w Naturze i kupiłam za 6 - kieszeń płacze trochę mniej:P). Opakowanie fajne w użytkowaniu, nie wyślizguje się z rąk podczas jego używania, zamykane na klik, które łatwo się samo nie otworzy, design i kolorystyka opakowania zdecydowanie przyciąga (albo raczej przyciągał) moje oczy. Jednak co z wspaniałego opakowania skoro zawartość jest smutna? Żel miał nawilżać, a nie robi nic. Nie pieni się kompletnie, zapachu na swojej skórze nie czuję żadnego, więc w mojej opinii spisuje się gorzej niż zwykłe mydełko za 2-3 złote. Zużyję, wyrzucę, nigdy nie wrócę.
Dla zainteresowanych dziewczyn podrzucam jeszcze tylko skład. Zmora mojej skóry pod każdą postacią: alkohol. Lubię go tylko pod jedną postacią - ze względu na moją pracę barmanki, to dzięki niemu mogę sobie biegać do drogerii i spełniać swoje zachcianki :P.
Miałyście, używałyście? Wiem, że jest jeszcze mleczko do ciała czy jakieś inne tego rodzaju mazidło od LPM, ale jakoś zniechęcili mnie do siebie...
Szkoda, że taki bubelek się okazał bo kampanie ta firma zrobiła mega rozdmuchaną.
OdpowiedzUsuńWybieranie ambasadorek (których praktycznie było multum), masa reklam w tv czy też w czasopismach, ale co z tego skoro produkty okazały się totalną klapą... Może kiedyś wypróbuję jeszcze ich jakieś mleczko do ciała, ale na pewno jeszcze nie teraz ;-)
UsuńŻele tej firmy nie kuszą mnie jakoś specjalnie :) Na razie mam zapasy :)
OdpowiedzUsuńMnie jak widać pokusił raz. I najwidoczniej o jeden raz za dużo:P
Usuń